tyt.jpgNa każdego kiedyś przychodzi pora, żeby pojechać "daleko, tak daleko...". Pomysł naszego wyjazdu do Azji powstał w 2003 roku kiedy doszliśmy do wniosku, że już czas realizować marzenia o wielkich podróżach. Celem naszej wyprawy stał się legendarny Bajkał. Równie ważnym i emocjonującym doświadczeniem miała być sama podróż w to miejsce - ponad 6000 km pociągami, w tym sławną Koleją Transsyberyjską...

tyt.jpgTydzień przed wyjazdem temperatury spadały poniżej -20 C. Najbardziej ekstremalnie było w Bieszczadach - tuż obok Beskidu Niskiego. PAP informował o utrzymującym się zjawisku inwersji. Wieści z zimówki pieszej docierały do Warszawy, ale nie były regularne. Dawali znać, że żyją, raz pojawił się wpis na forum (pewnie zlecony). My natomiast szykowaliśmy się do wyjazdu - głównie we własnym zakresie. W domach panowało spore zdenerwowanie, a dysputy prowadziliśmy na Powiślu. Dla sporej części ludków miał to być pierwszy kontakt z nartami, bo wcześniej zapowiedziane jazdy szkoleniowe po lesie nie wypaliły. Skończyło się na teorii. Niektórzy pod wpływem doniesień pogodowych zaopatrywali się w najcieplejsze śpiwory, a gdy ktoś już taki miał, pozostawało tylko nerwowo obserwować doniesienia i cierpliwie czekać, co wydarzy się na naszym wyjeździe. Zdenerwowanie przeniosło się potem na dworzec.

Rozpocznij oglądanie zdjęć Wyjazd w Ałtaj marzył mi się od dawna. Wszystko zaczęło się pewnego pięknego dnia, kiedy znalazłam się na pokazie slajdów z Ałtaju organizowanym przez SKG. Wtedy to stało się jasne, że aby uznać moje życie za spełnione, muszę tam pojechać. I udało się. Po pięciu latach, ale jednak.
Nic nie zapowiadało wielkich przygód, dramatów, emocji. Plan zakładał dwutygodniowy trekking w grzbiecie Siewieroczujskim i trzeci tydzień w paśmie Kurajskim. Trasa została ustalona, relacje innych grup, które tam już były, nie zapowiadały niespodzianek. Okazało się jednak, że miało być inaczej...

Galeria z wyjazdu

tyt.jpg

W grudniu 2003 roku uczestniczyłem w Rajdzie naszego klubowego kolegi - Marka Ceronia. W czasie tego wyjazdu miałem okazję zobaczyć w Górach Stołowych Błędne Skały i Szczeliniec. Przyznam szczerze, że zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie i sądziłem, że w tym regionie nic bardziej zaskakującego nie znajdę. Okazało się, że się myliłem. Niedaleko Szczelińca, w Czechach znajdują się Adrspassko-Teplickie Skały zwane potocznie Skalnym Miastem. Po obejrzeniu zdjęć postanowiłem zorganizować rajd do tego miasta.

tyt4.jpgNa Dworcu Wschodnim pojawiłam się grubo przed czasem, bo aż 50 minut... Czekało już na szczęście parę osób, ale po instruktorach (miało być dwóch) nie było śladu... Pojawili się dopiero chyba na 3 minuty przed planowaną zbiórką...