fot. Marcin Szymczak Z pamiętnika podróżnika - Syberia

Wieczorem, gdy za oknem plucha i deszcz uderza w szyby, a w sercu czuć pustkę po tym co już minęło, jedyną radością są wspomnienia z wakacyjnych podróży i wypraw. Wspomnienia mające swój koloryt w niezliczonych ilościach slajdów i zdjęć, w myślach, które wypełniają najgłębsze zakamarki naszego umysłu. Jesteśmy bogatsi o te widoki, rozmowy z przygodnie spotkanymi ludźmi, zapachy dzikich kwiatów i ziół, obrazy odległych terenów i kultur. Z drugiego końca świata przywozimy liczne pamiątki, te kosztowne, ręcznie haftowane i te najpiękniejsze, bo ważne tylko dla nas - zwykłe rzeczy. Potem, po wielu latach zakurzone, znalezione na dnie starej szafy, znów zaczynają żyć, odradzają się w naszej pamięci. To uskrzydla i daje pomysły na przyszłość. Niekiedy jest jednak bardzo trudno odtworzyć obraz wydarzeń. Zdjęcia, nagrane rozmowy z nowo poznanymi ludźmi, czy zwykła limbowa szyszka czasem nie wystarczą. Sięgamy wtedy po zniszczony zębem czasu, oprawiony w miękką skórę dziennik z podróży. Znów jesteśmy na drugim końcu świata, choćby na Syberii.