1arturo
: 2009-02-03, 22:33
Witajcie,
ja zupełnie z innej beczki dzisiaj. Moje drzewo umiera. Kora pęka. Robią się brązowe plamki na korze i coś z nich leniwo cieknie nieprzyjemnie. Sęk w tym że to jest ponad stuletni dąb i chcę go ratować.
Znacie jakiegoś znamienitego dendrologa lub innej specjalności znawcę chorób drzew (i ich leczenia)?
Jeśli tak - ratujmy dęba!
Proszę o szeroki odzew, sprawa jakkolwiek może budzić uśmiech - jest naprawdę poważna.
Odpowiem na każdy kontakt.
(ponieważ jest to mój pierwszy post na nowym forum skromnie wspomnę,że byłem kiedyś v-e prezesem SKG i jestem w 100% swój).
ciao
Artur Kalinowski
ja zupełnie z innej beczki dzisiaj. Moje drzewo umiera. Kora pęka. Robią się brązowe plamki na korze i coś z nich leniwo cieknie nieprzyjemnie. Sęk w tym że to jest ponad stuletni dąb i chcę go ratować.
Znacie jakiegoś znamienitego dendrologa lub innej specjalności znawcę chorób drzew (i ich leczenia)?
Jeśli tak - ratujmy dęba!
Proszę o szeroki odzew, sprawa jakkolwiek może budzić uśmiech - jest naprawdę poważna.
Odpowiem na każdy kontakt.
(ponieważ jest to mój pierwszy post na nowym forum skromnie wspomnę,że byłem kiedyś v-e prezesem SKG i jestem w 100% swój).
ciao
Artur Kalinowski