... był bardzo śnieżny, spokojny i leniwy. Aura nie sprzyjała wędrówkom, nie licząc tych do sklepu. Jedyny słoneczny dzień, jaki przypadł nam w udziale, skrzętnie wykorzystaliśmy na wycieczkę na Przełęcz Orłowicza. Było mroźno, ale bajkowo pięknie. No i przede wszystkim: pusto na szlaku. A gdy za oknem padał śnieg, wylegiwaliśmy się w cieple popijając gorącą herbatę i czytając książki. Podróżnicze, oczywiście!
Nowy rok w Bieszczadach
- Szczegóły
- Super User