Nocne podejście doliną Jaworzynki było bardzo ekscytujące,
oblodzone i słabo przetarte, chmury zostały w dole i gwiazdy oświetlały nam drogę.
Po północy dotarliśmy do Murowańca, gdzie czekał na nas Paweł i Weronika.
Po krótkiej toalecie o pierwszej w nocy wszyscy już chrapali.
Rano przywitało nas piękne słoneczko. Postanowiliśmy iść na Świnicę.
Czarek, Krzysiek i Paweł poszli przez Świnicką Przełęcz zwieńczoną nawisem,
który pokonali łatwo. My z Weroniką i Anią dołaczyliśmy do nich poprzez Liliowe.
Niestety pogoda padła, zaczął padać deszcz i śnieg, więc szybko wycofaliśmy się do doliny.
Wieczorem była huczna biesiada w schronisku (pozdrowienia dla miłej pary z Łodzi).
Rano w świetnej formie powlekliśmy się nad Zmarzły Staw, gdzie trenowaliśmy
hamowanie czekanem oraz inne umiejętności, przydatne w górach zimą na śniegu.
Potem rozstaliśmy się z Pawłem, który podążył przez Zawrat do "Piątki",
my zaś zeszliśmy do Zakopanego na zasłużoną kolację i po zapas oscypków.
Pogoda się poprawiła i żal było wyjeżdżać...
Andrzej Langer:-)
Weekend w Tatrach
- Szczegóły
- Krzysztof Borkowski