Olza
Rano wsiedliśmy w autobus do Bukowca, skąd przemaszerowaliśmy w kierunku granicy. Nie powtórzyliśmy trasy z pierwszego dnia, gdyż na zakończenie zaplanowałem przechadzkę wzdłuż Olzy. Po śniadaniu „na bogato" po czeskiej stronie zebraliśmy się i w krótkim czasie dotarliśmy do granicznego mostu. Tu zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z klubową flagą i rozdałem pamiątki rajdowe. Dalej poszliśmy polskim brzegiem rzeki w rejon Istebnej.
Pod sam koniec spaceru musieliśmy powtórnie ją przejść, by dotrzeć do wymienionej miejscowości. Most, po którym mieliśmy przejść był w remoncie. Na szczęście robotnicy przerzucili kładkę, po której bez problemów przeszliśmy na drugi brzeg i po niedługim czasie stanieliśmy w Istebnej. Tu Czarek z radością skonstatował, że jego samochód nadal stoi na parkingu pod Urzędem Gminy.
Na koniec, już na trasie zwiedziliśmy uroczy XVIII-wieczny kościółek w Bielowicku pod Skoczowem oraz przereklamowany pałacyk w Grodźcu.
Cytat wyjazdu:
- To jest rajd, ma którym nie dyskutuje się o poziomie hardcoru lecz luksusu.