PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Prawdopodobnie nie ma tematu, którego nie da się tutaj poruszyć.
Awatar użytkownika
Litrowy
Posty: 375
Rejestracja: 2007-04-12, 15:20

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Litrowy »

A tam grzbietem! Grzbiety to już przeżytek. Drogami, wprost na punkt docelowy, albo szlakiem w przeciwną stronę. Tak chodzą prawdziwi twardziele.

A skoro już lecą życzenia, to niech Wam grzbiety prostymi będą, niech jary uciekają z drogi, niech niedźwiedzie pozostaną łagodne a instruktorzy w dobrych humorach i mało złośliwi (buahaha, sam w to nie wierzę), niech słonko łagodnie Was ogrzewa, niech woda będzie zawsze blisko a drewno pod ręką, niech kompas nie zmienia zdania a mapa orientacji (prawda kochanie, że to ważne?), niech noce krótkimi będą, manewry ogniowymi, cerkiewki drewnianymi, ikonostasy standardowymi pasztety smacznymi (niemożliwe chyba), ogniska grzejącymi, deszcze niespokojne niematerialnymi.

Co się zaś tyczy Rodziny, to nie przynieść wstydu Wujowi bo tym razem serio wydziedziczę.
Kto nie ma brzucha ten kiepsko
A góry to do niczego są.
Awatar użytkownika
Wojtek
Posty: 350
Rejestracja: 2007-03-30, 14:45

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Wojtek »

My, Przemku, nie jesteśmy złośliwi :-P.

:arrow: Grażyna,
Gdzieś wcześniej autorzy jadłospisu pisali, że serki mają mieć po 100-120 g.

W.
Paveł
Posty: 847
Rejestracja: 2007-03-28, 22:24

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Paveł »

Serdeczne pozdrowienia dla zespołu Egzaminacyjnego Przejścia Wiosennego, dużo radości, zdrowia, ciepła i serdeczności. A w miarę możliwości - także odrobinę szaleństwa.

Zespół Prasowy Ojca Pavła.
meg
Posty: 101
Rejestracja: 2009-01-23, 22:18

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: meg »

To ja wezmę druciak i gąbkę do mycia garów.
gosia staroń
Maćko Wećko
Posty: 237
Rejestracja: 2008-10-16, 10:01

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Maćko Wećko »

I pojechali :). W komplecie, uśmiechnięci, co poniektórzy lekko zestresowani. Jeszcze nie wiedzą co ich czeka :twisted:.
Maćko Wećko
Posty: 237
Rejestracja: 2008-10-16, 10:01

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Maćko Wećko »

Po pierwszym noclegu wyszło że instruktorzy nie są aż tak bardzo złośliwi -- dali im pospać aż 5 godzin! ;). Grupa Cziłała/Bayan trochę w nocy poburaczyła i nie doszli na planowane miejsce noclegowe, a ogarniać nocleg rozpoczęli ok. 4 w nocy. Do drugiej grupy nie udało mi się dodzwonić :(.
Awatar użytkownika
Sylwia
Posty: 191
Rejestracja: 2008-11-07, 10:41

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Sylwia »

oby nie mieli serialu północ południe;]
Awatar użytkownika
Wojciechu
Posty: 129
Rejestracja: 2009-11-02, 23:54

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Wojciechu »

A oto relacja z pierwszej ręki tj. od Sz. Pierwszego Spada z Wiosennego 2010 (lub - bardziej dobitnie - "Pierwszego, który dał D***):

Tak jak mówił Maćko, po pierwszym dniu team Bayan-Cziłała zległ na przełączce między Konfiniarką a pipantem na zachód od Jawornika ok. 4.00 rano. Niedługo potem dołącza reszta. Ok. godziny 10 wstajemy, a ostatecznie wyruszamy bodaj ok. godziny 13.00, przy okazji zmieniając skład grup (z Bayan-Cziłała odchodzą Basia i Gosia, w zamian dołączają Grażyna, Michał i Yeti). W zmienionym składzie Bayan-Cziłała idzie grzbietem, na którym poprzedniego dnia doszło do godzinnego buraka (niestety mojego :p) i kieruje się na przełęcz Szklarską, reszta natomiast idzie na Banię Szklarską. Dalsza trasa Bayan Cziłała wygląda następująco:
Przełęcz Szklarska - grzbiet północno-zachodni na Kamionkę i potem na płn.-zach na Ambrowską (w międzyczasie pompa) - z Ambrowskiej na południe przez rzekę i na przełęcz - z przełączki grzbietem na wschód a potem na południe aż do pipanta (w międzyczasie druga pompa); na tym odcinku miał miejsce przykry wypadek: otóż Wojtek oberwał dotkliwie gałęzią z krzola w oko; sprawa okazał się na tyle poważna, że następnego dnia pojechał do Krosna do szpitala; okazał się, że ma lekko uszkodzoną rogówkę, ale dostał odpowiednie leki i tego samego dnia tryumfalnie do Nas wrócił, o czym za chwilę - z pipanta na przełączkę (bodaj tę na wchód - przyznam, że wtedy się zdźebko pogubiłem :P), gdzie był obiadek. - z obiadkowego pipanta na południe, w okolcie Daliowej, a potem drogą na zachód do przysiółka Stasiane, gdzie na polu namiotowym spotykamy jedzącą kolację resztę kursantów z Ewą i Tomkiem; ok. 4.00 idziemy wszyscy spać.
Tak minęła noc, i poranek. Dzień 3

Jako, że Wojtek po wypadku z krzolem musiał jechać do lekarza, około godziny 12 jako jedna grupa kierujemy się z miejsca noclegu na południe, na Polanę Świnną. Dochodzi jednak do lekkiego buraka, bo miast grzbietem na Polanę, wchodzimy na grzbiet na zachód od niej. Osoba prowadząca odkrywa swój błąd, jednak nie wracamy się, tylko idziemy dalej i po lekkim trawersie osiągamy Dział. Stamtąd udajemy się grzbietem południowo-wschodnim na Wysoki Dział, a potem na wschód na Czerwony Horb. Potem na południowy wschód, aż do Tokarni. Tam dołącza do nas Wojtek po rekonwalescencji w Krośnie. Z tak poszerzonym składem, kierujemy swe kroki na płd.-zach. na Średni Wierch, a pod nim robimy ni to obiad ni to kolację, czyli tzw. przerwą ogniskową, vel kolację na obiad. Po takim posiłku wyruszamy na płd.-zach. na Klepkę, a potem na południowy wschód do niebieskiego szlaku. Gdy wychodzimy z lasu jemy obiad. Jest godzina bodaj 6.00 (przypominam, że jesteśmy na nogach od 10.00 dnia poprzedzającego). Po obiedzie, kierujemy się do Jaślisk, które osiągamy ok. 10.00. I tutaj, jeśli chodzi o mnie, kończy się moja przygoda z wiosennym. Ja jadę do Krosna, reszta zaś udaje się do Woli Niżnej, by stamtąd dojść na Polany Surowiczne - miejsce noclegu i punkt startowy Manewrów, które o ile wiem zaczęły się chyba koło 2.00. Tuż przed nimi grupę opuszczają Wex, Jędrek, Beata i Gosia, którzy są w tej chwili w drodze do Krakowa. Reszta łoi na manewrach.
"W takim razie proszę mi oddać moją należność."
Awatar użytkownika
Litrowy
Posty: 375
Rejestracja: 2007-04-12, 15:20

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Litrowy »

O ile dobrze zrozumiałem, już trzy osoby zrezygnowały. Co tam za pogromy się dzieją?
Kto nie ma brzucha ten kiepsko
A góry to do niczego są.
Awatar użytkownika
Wojciechu
Posty: 129
Rejestracja: 2009-11-02, 23:54

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Wojciechu »

Jak by to powiedział jeden z moich wykładowców - skutki bezstresowego chowu :twisted:

Nie wiem, czemu wraca Beata. Gośka ma zmasakrowaną bąblami stopę - do zakrycia jednego dwoch Compeedów trzeba było. Jeśli o mnie chodzi - to jest na rozmowę przy wódce.
"W takim razie proszę mi oddać moją należność."
Awatar użytkownika
Litrowy
Posty: 375
Rejestracja: 2007-04-12, 15:20

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Litrowy »

Przy herbatce, panie kolego, przy herbatce.
Kto nie ma brzucha ten kiepsko
A góry to do niczego są.
Maćko Wećko
Posty: 237
Rejestracja: 2008-10-16, 10:01

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Maćko Wećko »

Trwają manewry, wyruszyli ok. 1-2 w nocy. Z pogodą ogólnie nie mieli szczęścia -- między trzecią a czwartą w nocy była ulewa, "ściana wody", więc zostali totalnie przemoczeni (a np. Michał Ł. w momencie początku deszczu zorientował się że nie ma kurtki przeciwdeszczowej...).

Udało mi się dodzwonić do dwóch zespołów z 4, będę na bieżąco aktualizował jak się coś dowiem:
Grażyna i Michał -- na chwilę obecną mają zaliczone 5 punktów i, jak to określili, "powoli człapią dalej" (ok. 2km/h). Szósty punkt mają po drodze na metę (raptem 1.5km po płaskim do nadłożenia), a humory mimo wszystko znośne :). Stopy Grażyny odmówiły już współpracy z nią, ale dalej dzielnie ciągnie!
Yeti, Monika i Mikołaj -- zaliczone 4 punkty i zostały im ok. 2-3 GOTy do punktu 5. Punkt 6 mają trochę oddalony, a że jest trochę jeżyniaście nie wiadomo czy będą po niego szli. Humory na 6, śpiewają, śmieją się, palą fajkę, generalnie pozytywnie :).
Ola z Druhną były pierwsze na mecie (dotarły w okolicach godziny 22:35, nie wiem o której skończyły palić ognisko).
Karol z Marcinem pozostali poza zasięgiem reporterów :(.

Mamy też niestety kolejną ofiarę odparzonych stóp -- Krzysiek Matysiak z przyczyn zdrowotnych nie poszedł na manewry, a instruktorstwo podjęło decyzję że nie będzie wyjątków :(. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło -- w chatce spotkał Michała Łangowskiego z zespołu "Cisza jak ta", więc jedzie jutro razem z nimi do Łupkowa pośpiewać :).
Maćko Wećko
Posty: 237
Rejestracja: 2008-10-16, 10:01

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Maćko Wećko »

Nieoficjalne wyniki manewrów ("no, chyba tak") -- wszystkie zespoły trzy zespoły (Ola z Basią, Karol z Marcinem i Michał z Grażyną) zdobyły wszystkie 6 punktów i zmieściły się w wyznaczonym czasie. Czwarty zespół (Monika, Yeti, Mikołaj) zdobyli tylko 4 punkty, ale na bazie byli przed upływem 25h.
Niestety, mamy ofiary nocnej ulewy i całodobowego łojenia w mokrych butach -- Ola, Grażyna, Marcin i Michał nabawili się odparzeń i wracają do Warszawy (będą jutro o 12:50 na zachodnim) :(. Z dobrych wiadomości -- Ola, Grażyna i Marcin mimo to mają zaliczone wiosenne! :) :) :)
Awatar użytkownika
Litrowy
Posty: 375
Rejestracja: 2007-04-12, 15:20

Re: PRZEJŚCIE WIOSENNE - wątek informacyjno-organizacyjny

Post autor: Litrowy »

Ciekawe, ciekawe, tylko pamiętajcie, że nie ma czegoś takiego jak zaliczenie manewrów wiosennych. Manewry są częścią składową całego zaliczenia.
Kto nie ma brzucha ten kiepsko
A góry to do niczego są.
ODPOWIEDZ