Z powodu dość paskudnej choroby z której się jeszcze nie wykurowałam (a do ostatniej chwili liczyłam, że jednak się uda) muszę zrezygnować z wyjazdu

Bardzo przepraszam was wszystkich za kłopot, ktoś będzie musiał dziś kupić rzeczy za które miałam być odpowiedzialna, czyli :
Mleko w proszku (400g), 3 opakowania bakali (450g), chleb krojony (500g), goździki, nóż.
Oczywiście jeśli udałoby się wam oddać moje bilety na pociąg to byłoby super, ale zrozumiem jeśli się nie uda.
Bawcie się dobrze i za mnie!