Witajcie,
ja zupełnie z innej beczki dzisiaj. Moje drzewo umiera. Kora pęka. Robią się brązowe plamki na korze i coś z nich leniwo cieknie nieprzyjemnie. Sęk w tym że to jest ponad stuletni dąb i chcę go ratować.
Znacie jakiegoś znamienitego dendrologa lub innej specjalności znawcę chorób drzew (i ich leczenia)?
Jeśli tak - ratujmy dęba!
Proszę o szeroki odzew, sprawa jakkolwiek może budzić uśmiech - jest naprawdę poważna.
Odpowiem na każdy kontakt.
(ponieważ jest to mój pierwszy post na nowym forum skromnie wspomnę,że byłem kiedyś v-e prezesem SKG i jestem w 100% swój).
ciao
Artur Kalinowski
1arturo
- Aga Stasiak
- Posty: 50
- Rejestracja: 2007-10-24, 21:01
Re: 1arturo
objawy nie wróżą niczego dobrego...
ale nie chcę przesądzać sprawy i polecam kontakt z katedrą dendrologii (dokładnie ochrony środowiska) SGGW (kampus na ursynowie, budynek 37 w przyziemiu)
http://kos.sggw.pl/index.html tu jest ich stronka, a w dziale pracownicy można znaleźć kilku dendrologów.
i znalazłam jeszcze (osobistego kontaktu z nimi nie mialam) Instytut Dendrologii PAN
http://nauka.opi.org.pl/raporty/opisy/i ... /i5996.htm
pozdrawiam!
ale nie chcę przesądzać sprawy i polecam kontakt z katedrą dendrologii (dokładnie ochrony środowiska) SGGW (kampus na ursynowie, budynek 37 w przyziemiu)
http://kos.sggw.pl/index.html tu jest ich stronka, a w dziale pracownicy można znaleźć kilku dendrologów.
i znalazłam jeszcze (osobistego kontaktu z nimi nie mialam) Instytut Dendrologii PAN
http://nauka.opi.org.pl/raporty/opisy/i ... /i5996.htm
pozdrawiam!
-
Gość
No właśnie, liście zaczynają być jakieś nie swoje i zwijają się lekko.
Dzięki za namiar na tę stronkę SGGW, jakoś nie wpadła mi w przeglądarkę wcześniej.
W PANie już szukałem, na razie bez efektu.
Nawiązywałem już kontakty przez maila i sprawa po wysłaniu zdjęć umierała. Generalnie zapał do udzielania porad przez maila jakiemuś gościowi, który nie jest znajomym znajomych jest niewielki.
Stąd moja cicha ale gorąca prośba o pogrzebanie w adresownikach, może w którymś znajdziecie specjalistę chętnego do pomocy.
Dzięki za namiar na tę stronkę SGGW, jakoś nie wpadła mi w przeglądarkę wcześniej.
W PANie już szukałem, na razie bez efektu.
Nawiązywałem już kontakty przez maila i sprawa po wysłaniu zdjęć umierała. Generalnie zapał do udzielania porad przez maila jakiemuś gościowi, który nie jest znajomym znajomych jest niewielki.
Stąd moja cicha ale gorąca prośba o pogrzebanie w adresownikach, może w którymś znajdziecie specjalistę chętnego do pomocy.