po Powiślu, czyli "Uprzejmie donoszę..." - wątek plotkarski

[Karusia]

Zważcie drodzy moi na zmianę tytułu wątku - jakem obiecała..

[Neo]

Postara się pisać też z Belgii, ale rzadko ma zdanie bo jakoś mało uczestniczy w życiu klubowym, jakoś tak daleko ma :PZa to dzisiaj spędziła dzień mocno produktywny w końcu po długim czasie. A kawały były piękne....relacja Karusi jako naczelnej larwy z wiosennego też.

[YETI]

Larwy, Kursanty i inne Walety - w kraju to, czy na obczyźnie - łączcie się

[Marta Cobelto]

Ale nigdy, przenigdy nie obracajcie swojego GT Dry na lewą stronę
nawet na platformie wiertniczej

[YETI]

I pamiętajcie - zanim poprosicie kogoś w zatłoczonym przedziale o szukanie na czworakach po podłodze wkładek - sprawdźcie czy nie macie ich już w butach...

[Marta Cobelto]

I zanim zaczniecie się ścigać, kto pierwszy dopnie swoje lateksowe kozaczki, sprawdźcie, czy wkładki nie zostały w namiocie...

[Paveł]

I zanim zaczniecie zapewniać przygodnych ludzi, że "przecież właśnie wysiadamy" - zacznijcie wysiadać.

[Marta Cobelto]

taaaa... ale przecież wysiadamy!

dzisiaj donosów z Powiśla niet. Był mecz Polska-San Marino, ku zaskoczeniu niektórych wygrany kwotą dwucyfrową, każda kolejan bramka witana ogłuszającym wrzaskiem kibiców, którzy wyżarli nam cały tlen a wygenerowali tyle ciepła, że panie! Antonio, fa caldo!
no i tyle
więc nawet jak ktoś coś ciekawego zrobił/powiedział, to nie usłyszałam/nie zobaczyłąm, bo byłam głucha, ślepa, krótkowzroczna i ugotowana

[Karusia]

dobrze, że nie jednonożna, jak decyzyjność...

[Marta Cobelto]

taaaa
albo wręcz beznożna --- bo samochodem przyjechała!

[YETI]

Tak przypadkowo na necie mi wpadło - odnośnie pewnego Klubu... och!, przepraszam - Koła ...

"Prawdziwy facet nie je miodu, tylko żuje pszczoły"

[Karusia]

Uprzejmie donoszę, że na spotkaniu nie-powiślowym ustalono,co następuje:
- jajko jest księdza! jedno!
- niektórzy mają małego... pęcherza...
- będziemy zajmować się pozyskiwaniem quadów przy pomocy stalowej linki
- coś o koincydencji tegoż (Marta dokończ!)

[Marta Cobelto]

No no!
z tym nabiałem to ostrożnie - musimy być czujni!
koincydencji to szkoda, że nie zapisałam... kolejna złota myśl przepadła...
a niektórzy mają nie tylko mały pęcherz, ale też za duże łokcie i na śmietniku muszą spać -
- patrz, Morris całkiem dobrą dziewczynę wyrzucili!

[Maciej Egermeier]

No stalowa linka to dobry pomysł. Jak następnym razem będę w weekend jeździł na rowerku po Puszczy Kampinoskiej to muszę taką zabrać. Hmmm ale co wtedy z rowerzystami? No nic... postęp wymaga ofiar ;P

[Litrowy]

Proawdziwy rowerzysta sam jest ze stali i mu takie linki nie straszne.