na poczatek wypada mi sie przedstawic, gdyz zapewne malo kto mnie tu jeszcze kojarzy. Mam 35 lat, wiele lat temu ¨krecilem sie wokol¨ SKG (czesciej na Powislu niz w terenie).
Ponizej znajdziecie opis nieomalze na zywo wyjazdu przez Ameryke Poludniowa (a moze i Srodkowa).
Kilka miesiecy temu postanowilem poswiecic drugie polrocze b.r. na dluzszy wyjazd po Ameryce Lacinskiej, niezbyt gorski, niezbyt kompletny (zadna tam Panamericana od gory do dolu czy lupka Gujana - wschod - Ziemia Ognista - zachod - Panama - Alaska), ale mam nadzieje ze i tak dla Was ciekawy. Aby utrzymac lacznosc ze swiatem mimo brakow czasu, rzadkiego dostepu do netu (wbrew pozorom) postanowilem podzielic sie wrazeniami.
Tzw. disclaimer czy parental advisory
Nie znajdziecie tu zbyt wiele ¨ochow i achow¨, opisow o zaginionych plemionach, ktore tylko ja znalazlem i innych tresci typu ¨jestem za$$$isty¨. Pojawia sie natomiast miejscami brzydkie slowa, szydera, pesymizm oraz mnostwo innych rzeczy zabronionych przez nieformalny etos korporacji transnarodowych. Postaram sie pisac bez skrotow myslowych typu ¨kto robil kurs 15 lat temu, ten wie, o co chodzi¨, ale - podobnie jak w przypadku literowek - nie moge obiecac, bo relacja bedzie powstawac w nielicznych wolnych chwilach dodatkowo obfitych w net, czyli - jak przeczytacie - bardzo nielicznych.
Postaram sie rowniez korygowac bledy i literowki oraz odpowiedziec na ewentualne pytania (o ile Was to w ogole zainteresuje), ale prosba o PW lub maila (jesli ktos ma) zamiast wpisow - latwiej mi bedzie korygowac w wolnych chwilach bledy w tekscie, ewentualnie dodawac uzupelnienia.
Tyle wstepu i zycze milej lektury.
