Ruskinowce były jednym z 13 miast spiskich, zastawionych w 1412 roku przez Zygmunta Luksemburskiego Polsce. Wobec niezwrócenia długu zostały one do niej włączone i pozostawały pod władzą polskich starostów spiskich aż do 1769 roku. O tym możemy przeczytać w każdym przewodniku - a w każdym razie w każdym polskim przewodniku. Żaden z nich jednak - a przynajmniej żaden mi znany - nie informuje o dalszych losach tej miejscowości. Miasteczka Ruskinowce nie znajdziecie też w żadnym współczesnym wykazie miejscowości ani na żadnej mapie. Nie wiedzie doń już żaden szlak - oznakowany ani nie oznakowany.
Na słowackiej mapie turystycznej "Levočske vrchy" u podnóża głównego grzbietu Gór Lewockich, przy biegnącej terenami poligonu szosie między Kieżmarkiem a Lewoczą widoczna jest rozległa, niezalesiona dolina. Na jej tle napis "Ruskinovce". Miejscowość bowiem od pół wieku jest już tylko górskim uroczyskiem.
Ruskinowce - których nazwa pochodzi zapewne od imienia zasadźcy i pierwszego wójta - powstały prawdopodobnie w XIII wieku. Być może już w tym stuleciu posiadały prawa miejskie. Mieszkańcami byli od samego początku Niemcy. Królowie i książęta Czech, Węgier, Polski i krajów skandynawskich sprowadzali ich wówczas masowo, nadając im monopol handlowo-rzemieślniczy i próbując stworzyć z nich w ten sposób przeciwwagę dla rodzimej opozycji.
Na Spiszu nie udało się to. Może dlatego, że o kolonizacji niemieckiej tych terenów zadecydowały bardziej względy gospodarcze (wyniszczenie ludności słowiańskiej wskutek najazdu mongolskiego) niż polityczne. Nie słyszałem, by władcy węgierscy próbowali Niemców aktywizować politycznie. Dlatego też Sasi spiscy szczęśliwie dla siebie uniknęli takich "przyjemności", jak słynny krakowski "egzamin" z języka polskiego ("soczewica, koło, miele młyn") czy analogiczne wydarzenia w dzisiejszym Budapeszcie i innych miastach Europy. Sasi wpasowali się w spiską rzeczywistość i aż do czasów Hitlera nie było zadrażnień między nimi a ludnością słowiańską.
Ludność niemiecka dominowała we wszystkich, o ile wiem, miastach Spiszą, prócz Starej Wsi Spiskiej i Starej Lubowli, gdzie żyli polscy mieszczanie. Jeśli chodzi o ilość miast, okolice Kieżmarku biły chyba rekord Europy - na południe od niego znajdowało się (między Żakowcami a Zalubicą) sześć miejscowości, z których tylko jedna - Zalubicą - nie posiadała praw miejskich.
W 1412 r. Ruskinowce, jak już pisałem, zostały zastawione Polsce. Zygmunt Luksemburczyk, znany utracjusz, wiecznie potrzebował pieniędzy. Wróciła do Polski wówczas wschodnia część dawniej należącego do niej obszaru - prawie cała Lubowelszczyzna. natomiast nie wróciło Zamagurze Spiskie. Za to dostały się nam tereny, które tak naprawdę nigdy przedtem do nas nie należały. Starostwo spiskie z Lubowelszczyzny sięgnęło przez Góry Lewockie aż pod Kieżmark, a ponadto obejmowało trzy enklawy otoczone terytorium węgierskim. Ruskinowce były jedną z miejscowości położonych przy południowym krańcu starostwa spiskiego. Należały tu także miasteczka: Lubica, Wierzbów i Twarożna oraz kilka wsi zachodniej części Płaskowyżu Lewochiego. W 1772 r. polską część Spiszu opanowały wojska Marii Teresy i w ten sposób teren ten wrócił do Węgier.
Co obejmowały tereny polskie w Górach Lewockich? Do Polski należało wówczas wnętrze gór, położone między najważniejszymi ich pasmami - głównym pasmem Szkapowej (1239 - najwyższy szczyt bezimienny!), najwyższym pasmem Czarnej Góry (1289), oraz pasmem Simin (1287). Z kulminacji pasma Szkapowej granica schodziła na ramię Jawora (1206), Jankowca (1169) i Piasecznego Wierchu (1155), by następnie przez przełęcz 1060 wejść na Czarnoguziec (1216) w paśmie Simin.
Rozwój gospodarczy Polski, zwłaszcza handel winem z Dolnych Węgier i wydobywaną na Spiszu miedzią, umożliwiał funkcjonowanie nie tylko dużych ośrodków, jak Kieżmark, Lewocza, Podoliniec czy Nowa Wieś Spiska, ale także i karłowatych gospodarczo mieścinek
I odwrotnie - rozbiory a następnie spowodowany nimi upadek ekonomiczny Polski oznaczał koniec dobrej koniunktury. Było tak zarówno na Spiszu, jak i Sądecczyźnie - krainach doliny Popradu, wzbogacających się na tranzycie. Zadziałało prawo naczyń połączonych i wiele rolniczo-rzemieślniczych miasteczek Spiszą spadło wówczas do rzędu wsi. Tak było nie tylko z Ruskinowcami, ale i z pobliskimi osadami - Twarożną, Wierzbowem, Żakowcami, Lubicą. Podobne zjawisko zresztą znamy również z innych regionów, gdzie istniało wiele małych miasteczek, np. z południowo-wschodniego (Leśnego) Mazowsza. Tam także kryzys wywołany rozbiorami wiele miast zamienił w wioski.
Całkowite zniszczenie Ruskinowiec przyniosła jednak II wojna światowa. Cała ludność niemiecka opuściła je podobno, uciekając przed zbliżającymi się wojskami radzieckimi. Po wojnie w Górach Lewockich urządzono górski poligon dla wojsk Układu Warszawskiego. Wobec tego nie było już oczywiście sensu powtórnie zasiedlać Ruskinowiec. Czy domy rozleciały się same, czy zostały zburzone spychaczami albo pociskami - tego nie wiem.
Podobny los spotkał kilka wsi łemkowskich, położonych we wschodniej części Gór Lewockich - Błażów, Błażowską Dolinę, Szkapową, Czerteż i znajdujące się niedaleko od Ruskinowiec Dworce. Wiadomo mi, że część tej ludności została przeniesiona do poniemieckiej wsi Majerka (dziś część wsi Iglany, która powstała przez połączenie Majerki ze wsią Stotyńce - dawniej Hodermark).
Obecnie tereny te dalej należą do wojska, choć użytkowana jako poligon jest już tylko ich część (wiadomo z całą pewnością, że ćwiczenia odbywają się w Dolinie Lubickiej).
Tak więc dziś dolina stoi pustkami. To jedno z nielicznych w Europie miejsc, gdzie dawniej znajdowało się opuszczone dziś miasto nowożytne (są takie miejsca również w Obwodzie Królewieckim i w okolicy Czernobyla)
Jak wyglądały Ruskinowce?
Możemy przypuszczać, że podobnie jak w przypadku innych okolicznych miasteczek, posiadały one dwa kościoły - katolicki i ewangelicki. Z pewnością też nigdy nie miały murów obronnych, o ile w ogóle kiedykolwiek posiadały jakiekolwiek fortyfikacje. Natomiast być może można było tu spotkać zabytkowe domy, niewykluczone, że sięgające nawet XVI w., jak w niedalekich Gniazdach. Zbudowane były zapewne w obowiązującym na Dolnym i Średnim Spiszu stylu sięgającym średniowiecza, a rozpowszechnionym na zachodniej Słowacji i chyba na Morawach (rzadziej na Śląsku i w Małopolsce). Jego główne cechy to: brak podcieni, bielone lub tynkowane ściany drewniane albo murowane, wysoki, drewniany szczyt z przyczółkiem (zwany u nas niesłusznie "góralskim"). Jako detale - charakterystyczny koszyczek, pazdur i ewentualnie ozdobnie wycinane listwy pod okapami i na szczytach.
W XIX w. po wsiach Spisza rozpowszechniał się także ludowy eklektyzm. Domy były zwykle murowane, ozdobione uproszczonymi ornamentami, podpatrzonymi na miejskich kamienicach. Szczególnym wyróżnikiem tego stylu na Spiszu były zaś kolorowe bramy, pospolite zwłaszcza po wsiach niemieckich . Podobne domy mogły więc istnieć również w Ruskinowcach.
Jeśli w Ruskinowcach istniał jako osobny budynek ratusz, nie wyróżniał się on zapewne zbytnio.
Położenie
Ruskinowce znajdują się w połowie drogi w linii prostej między Kieżmarkiem a Lewoczą - 8 km do każdego z miast. Szosą bliżej jest jednak do Kieżmarku, gdzie po drodze nie ma serpentyn. Głównym ciekiem wodnym Doliny Ruskinowieckiej jest Potok Ruskinowiecki, wpadający 4 km na północ od Ruskinowiec do rzeczki Lubicy - dopływu Popradu.
Od zachodu i południa otacza Ruskinowce Jedno z ramion Płaskowyżów Lewockich, stanowiących, obok Wyżyny Lewockiej, rodzaj przejścia między Kotliną Spiską a właściwymi Górami Lewockimi. Od północy i wschodu górują nad doliną trzy boczne ramiona Krzyżowego Wierchu (1081). Jest to pierwszy ze szczytów głównego - choć wcale nie najwyższego - pasma Gór Lewockich - pasma Szkapowej, ciągnącego się prawie przez całe góry, a zaczynającego się właśnie nad Ruskinowcami.
Informacje praktyczne
Dojazd i dojście
Z komunikacją autobusową na terenie poligonu jest, o ile wiem, bardzo źle. Ogólnie dla ruchu kołowego dostępna jest szosa Kieżmark - Lewocza. Istnieje też pewna liczba dróg wojskowych. Jest także droga kołowa z Kieżmarku przez Twarożną (droga między Twarożną a Grodziskiem odgałęzia się do Ruskinowiec).
Optymalne dojścia do Ruskinowiec to:
- od strony Kieżmarku - Zalubica - 5km,
- od strony Kieżmarku - Twarożyna - 4 km,
- od strony Lewoczy - z któregoś z osiedli domków letniskowych - 9 km,
- z Grodziska górami, drogami nieutwardzonymi, więc raczej piechotą - 4 km,
Istnieje też połączenie szosą bezpośrednio z wsiami doliny Holumnickiego Potoku (przez Lubickie Kąpiele). Oprócz tego, jest także przejazd przez góry Zadnią Doliną, ale trudno to chyba nazwać "dojazdem".
Nocleg
Ruskinowce, jak każdy już zapewne zdążył wywnioskować z opisu zachowania zabudowy miejscowości, nie dysponują zbyt rozwiniętą bazą hotelową. Za to w odległości 1-4 km znajdują się przy dobrych drogach - m.in. przy drodze z Twarożyny - liczne budynki, prawdopodobnie wojskowe, zapewne dziś nieużywane (co jednak wymaga sprawdzenia). Gdyby nie okazało się to jednak prawdą, w całej dolinie istnieje zapewne spora ilość ambon myśliwskich.
W okolicy są także chaty myśliwskie, np. Chata Winna na głównym grzbiecie, za szczytem Jaworzyny, w miejscu, gdzie grzbiet przecina szosa (10 km), oraz chata koło Doliny Lewockiej (8 km) i w górnej części Zadniej Doliny. Noclegi w tych przybytkach są na Słowacji bardzo drogie, ale ponieważ większość tamtejszych chat myśliwskich ma ganki lub werandy, wiadomość o nich może być przydatna, zwłaszcza w czasie deszczu. Należy jednak najpierw dowiedzieć się, czy te akurat chaty rzeczywiście mają ganki, czego nie jestem pewien. Jakieś dwie "chaty" istnieją też na Płaskowyżu - koło Bukowinki i Długich Straży - prawdopodobnie też myśliwskie, choć z mapy nie wynika, jaki jest ich charakter. Po słowacku wyraz "chata" oznacza bowiem po prostu "domek" - czyli tak, jak w polszczyźnie sprzed XIX w. Tak więc "chatą" może być domek letniskowy, strażnica parkowa, schronisko myśliwskie bądź turystyczne itd.
Innym miejscem na nocleg mogą być szopy na siano (szałasów - wedle mojej wiedzy nie ma w Górach Lewockich, gdyż pasterstwo górskie tu zaginęło ). Nie wiem jednak, ile z nich dzisiaj istnieje. Dawniej szopy znajdowały się na uroczysku Trzy Kopce między Jaworzyną a Gołym Wierchem, w podobno w Kamiennej Dolinie, w dolinie Starej Gajnicy i Pieklańskiego Potoku (na pd. od Jaworzyny). W tych okolicach znajduje się też pewna ilość innych budynków, być może powojskowych albo też schronów drwali (schrony takie na Słowacji są, o ile wiem, zwykle zamykane).
Wszystkie informacje zawarte w tym podrozdziale z pewnością wymagają sprawdzenia i aktualizacji.
Ruskinowce jako baza wypadowa
Ruskinowce, obok wsi Jakubiany, Cichy Potok i Toryski, zaliczają się do najlepszych punktów wypadowych w Góry Lewockie. Przede wszystkim na główny grzbiet (a co za tym idzie także w wiele innych miejsc), ale także do dolin i grzbietów całego zlewiska górnego biegu Lubicy (tylko wtedy trzeba przejść kawałek szosą na piechotę), a także na zachodnią część Płaskowyży Lewockich. Odległość od pobliskich miast już opisałem. W okolicy Wierzbowa znajdują się stawy rybne, a na pd. od Kieżmarku - zbiorniki zaporowe. Są tam kąpieliska. W Wierzbowie jest ponadto kąpielisko termalne. W Lubickich Kąpielach znajdują się źródła mineralne. Inne źródło znajduje się w górnej części Doliny Lubickiej, przy szosie. Pod szczytem Jaworzyny, na uroczysku Pawuczyna, znajduje się jedyna w Górach Lewockich jaskinia.
Wśród wyjątkowo wysoko, jak na Spisz położonych wsi Płaskowyżów Lewockich na uwagę zasługuje Bukowinka, założona ongiś przez kolonistów z podhalańskiej Bukowiny Tatrzańskiej. Czy ludność mówi tam jeszcze po polsku, a jeśli tak to jakim dialektem (podhalańskim czy spiskim) - nie wiem. Gdzie indziej mieszkają przeważnie Słowacy, w Iglanach - Łemkowie. Przy czym mieszkańcy Stotyniec to koloniści z XVI w. osiedleni na miejsce ludności niemieckiej przez Łaskiego, natomiast mieszkańcy Majerki to koloniści z XX wieku osiedleni na miejsce ludności niemieckiej przez komunistów. Wieś Jurskie jest podobno polsko-spiska (góralska). Ludność niemiecka przetrwała w niewielkiej liczbie) w Kieżmarku, a także w kilku dalej położonych miejscowościach (np. Toporzec, Spiski Czwartek), ale również w Żakowcach.
Spora jest - zwłaszcza w miejscowościach osiedlonych na nowo po II wojnie światowej - liczba Cyganów. Szczególnie wsie doliny Holumnickiego Potoku stają się coraz bardziej "cygańskim kątem". Cyganie - ze względu na dużą rozrodczość (a nie żadną "odmienność rasową"!) traktowani są przez Łemków i Słowaków jako zagrożenie. Społeczności te dzieli zimna wrogość (nie zaobserwowałem tego w żadnej z wsi zamieszkanych przez Górali, u których przyrost naturalny jest także grubo dodatni).
Wszystkie znane mi mapy etniczne Spiszą słowackiego mają taką wadę, że mieszają często stan sprzed II wojny światowej z obecnym.
Jeśli chodzi o kulturę ludową miejscowości w pobliżu Ruskinowiec, przetrwała ona słabo - głównie wskutek przesiedleń. Ciekawostką jest zachowany ubiór ludowy Sasów z Żakowiec. Od strojów ludowych tutejszych Słowian różni się wyłącznie kapeluszem (tyrolskim). Z bardziej oddalonych miejscowości, w Toryskach zachował się łemkowski ubiór ludowy.
Zabytki okolicznych miejscowości - zwłaszcza Kieżmarku i Lewoczy - zasługują już na osobny artykuł.
Góry Lewockie ogólnie wyjątkowo dobrze nadają do turystyki rowerowej (duża ilość szos a mała samochodów). Z samych Ruskinowiec nie wychodzi żadna z szos wiodących w głąb gór, ale w odległości kilku do kilkunastu km jest ich wiele. Stosunkowo blisko jest do głównego węzła drogowego Gór Lewockich - na przełęczy między bezimienną kulminacją głównego pasma (1239) a Jaworem (1206).
W okolicy prawie brak szlaków - czego zresztą należy się spodziewać po poligonie i jego otoczeniu. Jedynym wyjątkiem są okolice Lewoczy, gdzie poprowadzono przez całą prawie długość Płaskowyży Lewockich czerwony szlak główny, do którego dołączają cztery kolejne szlaki - zielony i niebieski z Lewoczy, oraz dwa żółte - ze wsi Zawada i z Mariańskiej Góry. Ogólnie jednak są to tereny raczej dla turystów wprawnych. Mniej wprawnym radzę zwłaszcza w Górach Lewockich trzymać się szos.
Słowackie mapy turystyczne l:50 000 wydawane w Harmańcu, mają pewne szczególne cechy. Posiadają one świetne opracowanie graficzne i doskonałą przejrzystość. Jak dotąd, nie mam nic do zarzucenia także sieci tamtejszych dróg, także tych leśnych i polnych. Natomiast jeśli chodzi o informacje o charakterze czysto turystycznym, można się. spodziewać dosłownie wszystkiego. Zdarzyło mi się już, że rzekome schronisko turystyczne okazało się... strażniczówką, zaś tam, gdzie miało być źródło mineralne, w rzeczywistości niczego takiego nie było. Pół biedy już, że przebieg szlaków niekoniecznie zgadza się z rzeczywistością - zdarza się to i naszym mapom.
Nic w tym dziwnego - od jakości sztabówek zależy przecież życie żołnierzy. Zaś jeśli chodzi o cywilnych turystów... cóż, i tak lepszej mapy na Słowacji nie kupią, bo jej po prostu nie ma. Więc po co się wysilać? Ponieważ nie we wszystkich opisanych miejscach byłem, a często przy pisaniu niniejszego artykułu opierałem się na wymienionej na początku mapie, mogą się pojawić pewne nieścisłości. Na szczęście, nie dotyczy to samych Gór Lewockich, gdzie po prostu nie ma niczego o charakterze ściśle turystycznym. Mogą tu jedynie zachodzić pewne zmiany - np. że jakaś budowla została zniszczona i zbudowano nową. Ponadto te moje wiadomości, które uzyskałem doświadczalnie, pochodzą sprzed kilku lat, a od tego czasu mogło się wiele zmienić.
Zasady poruszania się po poligonie
Ćwiczenia na poligonie odbywają się w poniedziałek, środę i piątek. Mają one z pewnością miejsce w Dolinie Lubickiej. W których jeszcze częściach gór - tego nie wiem. Być może - również w dolinach położonych bardziej na północ - Zadniej, Kamiennej itd. (w samych Ruskinowcach chyba nie). Najlepiej zapytać o to zresztą ludność miejscową. Tak czy inaczej, gdy chce się przejść głównym grzbietem Gór Lewockich albo grzbietem Leskowca, z pewnością będzie się musiało przechodzić granicą terenu ćwiczeń wojskowych. Najlepiej przejście głównym pasmem zaplanować w ten sposób, by przypadało na sobotę i niedzielę.
Wszystkich, którzy mają jakieś uzupełniające uwagi na temat Ruskinowiec i ich okolic, prosimy o przysłanie ich na nasz adres.