Którędykolwiek, byle nie drogą (Kurs XXIII 2003/2004)
Niewielka hala dworcowa wypełniona ludźmi. Pod ścianą duża grupa młodych, żądnych wrażeń osób, każdy z plecakiem dość pokaźnych rozmiarów. Przed drzwiami inna ekipa, rzekomo SKPB, nic więcej jednak o tym niewiadomo.
Czytaj więcej: Którędykolwiek, byle nie drogą (Kurs XXIII 2003/2004)
My się zimy nie boimy! (Kurs XXIII 2003/2004)
czyli wspomnienia z przejścia zimowego w Bieszczadach 2004
Hu! hu! ha! Hu! hu! ha!
Nasza zima zła!
My raczej tego wierszyka Konopnickiej nie powtórzymy, bo dla nas zima okazała się niezwykle łaskawa. Temperatury nam sprzyjały, mróz trzymał się z dala, a jedyne, co naprawdę nam dokuczało, to wszechobecna wilgoć i jezioro w butach. Ci, co nie lubią wody, na pewno nie bawili się dobrze, bo pływało dosłownie wszystko. Pływał też nasz namiot, który pewnej nocy nie został domknięty. Inni też walczyli z tym żywiołem. Mokry był śnieg, mokry deszcz, mokre kurtki, spodnie, buty. Ale humory nam dopisywały - w końcu kompania była w dechę!
Czytaj więcej: My się zimy nie boimy! (Kurs XXIII 2003/2004)
Zimówka narciarska (Kurs XXIII 2003/2004)
czyli przygoda wokół wzgórza 1023
30.01 - 6.02.2004
Zimówka narciarska - to miało być całkowicie nowe doświadczenie, przedzieranie się po krzolach w butach mieliśmy już za sobą, teraz chcieliśmy spróbować jak to jest zburaczyć na nartach. W rzeczywistości każdy z nas w głębi duszy marzył o zdobyciu tajemniczego szczytu 1023 który góruje nas Koniną. Skład zimówki był kameralny. Pojechało czterech kursantów: Monika, Sebastian, Dominik i Gosia oraz instruktor Mikołaj; towarzyszyli im przewodnicy Szymon i Piotrek oraz klubowiczka Gosia.
Beskid Sądecki (Kurs XXIV 2004/2005)
11-12.XII.2004
Kurs przewodników trwa niby od wakacji, a moja pierwsza kursówka dopiero teraz, w końcu doczekałem się upragnionego wyjazdu w góry. Jedziemy sobie w Beskid Sądecki. Chodzimy po górach, bezdrożach, lasach, dziurach. Marzniemy, śpimy w namiotach, jedzenie gotujemy na ognisku. Ogólnie wspaniała zabawa.
Wtorek kończy się w środę (Kurs XXII 2002/2003)
Przejście wiosenne 2003

Było nas dwanaścioro: dwóch kolesi w czerwonych polarach, czyli Wiesiek i Książę, dwoje waletów (Piotrek i Monika), oraz banda dzikich kursantów: Kasia Najtwardsza Kobieta na Świecie, Kuba, Piotrek, Szymon, Marek, Mieszko, Przemek i osoba dzięki której nigdy nam się nie nudziło, czyli Grześ. Ale o tym później. W międzyczasie przewinęli się jeszcze Marta i Strzelec.
Czytaj więcej: Wtorek kończy się w środę (Kurs XXII 2002/2003)